piątek, 5 stycznia 2018

Exploding box

Witajcie  w Nowym Roku!

Mieliście fajnego sylwestra? Zimy brak, śniegu  brak, dziś u mnie w słońcu termometr pokazywał 16st!, Czyżby wiosna ?:)))). Po serii kwiatów zimowych, poinsecjii i nie tylko, pora na coś innego. 
Dziś mam dla Was exploding box na Chrzest dla malutkiej Livii. Chyba pierwszy raz zdarzyło mi się robić kompozycję z foamiranu, kompletnie bez gniecenia kwiatków, wyłącznie wykorzystując efekt jaki daje podgrzanie żelazkiem. Kwiatki i listki jak zwykle barwiłam olejnymi pastelami, starając się dostosować kolorystykę kompozycji do papierów. Myślę , że się udało, a Wam jak się podoba? Przepraszam , za jakość zdjęć, ale przy tych ponurych dniach trudno o dobre oświetlenie, Chyba muszę w końcu zainwestować w jakiś namiot bezcieniowy:).















 Do zobaczenia, Beata:)


1 komentarz: